Są takie mecze, na które kibice czekają z utęsknieniem i wypiekami na twarzy. Ich wyjątkowość wiąże się z historią pojedynków, dramaturgią, odpowiednią oprawą przedmeczową. Jedną z takich konfrontacji, która od lat elektryzuje fanów piłki nożnej nad Wisłą są pojedynki Legii Warszawa z Ruchem Chorzów. 6 sierpnia 2023 roku, po 2358 dniach od ostatniego bezpośredniego meczu w Ekstraklasie, te drużyny spotkały się w niej ponownie. I znów ten mecz miał swoją historię i spory ładunek emocjonalny.
Legia Warszawa: Siła i Dominacja
Przez 2358 dni, czyli poprzedniego meczu Legii z Ruchem na poziomie Ekstraklasy w życiu, a zwłaszcza w tym sportowym, może wydarzyć się naprawdę wiele. Warszawianie w tym czasie rzadko schodzili z ligowego topu, raz za razem zdobywając tytuły mistrzowskie lub meldując się na ligowym podium. Nic dziwnego, że to ekipa Kosty Runjaicia była faworytem w starciu z zespołem, który sześć lat czekał na powrót do Ekstraklasy. Legia w starciu z “Niebieskimi” była odważniejsza, konkretniejsza i skuteczniejsza w boiskowych poczynaniach. Efekt? Pewne zwycięstwo i zachowanie miana jednej z sześciu niepokonanych drużyn na początku sezonu.
Ruch Chorzów: Walka, ale Czy Wystarczająca?
Dla Ruchu Chorzów jako Klubu i jego Kibiców takie mecze jak ten z Legią rozpatrywane są w kategorii piłkarskiego święta. Chorzowianie jechali do Warszawy na mecz z wicemistrzem Polski w bojowych nastrojach po pokonaniu w poprzedniej kolejce ŁKS-u Łódź. Podopieczni Trenera Jarosława Skrobacza nie mieli nic do stracenia, a z drugiej strony wiele do zyskania. I świadomość możliwości utarcia nosa faworytowi.
Kluczowe Momenty Meczu
Pierwszy kwadrans meczu przypominał scenariusz walki bokserskiej. Oba zespoły wspólnie się badały na boisku poszukując słabszych punktów u przeciwnika, które można wykorzystać. Kluczowym momentem pierwszej połowy, a jak się później okazało także całego meczu była 23 minuta meczu. Obrońca Ruchu, Konrad Kasolik, sfaulował wychodzącego na czystą pozycję zawodnika Legii. Sędzia tego meczu Paweł Malec nie miał wątpliwości. Czerwona kartka dla zawodnika gości. Kasolik tym zachowaniem skomplikował już i tak nieciekawą sytuację chorzowian, którzy trzy minuty wcześniej stracili bramkę na 0:1 autorstwa Marca Guala.
Zawodnicy, Którzy Zmienili Grę
Po stracie gola Ruch próbował wrócić do swojego planu na ten mecz. Beniaminek grał w pewnych momentach meczu odważnie nie mając nic do stracenia. Taka postawa z jednej strony zasługuje na pochwały, ale z drugiej to niejako “zaproszenie” Legii do tworzenia kolejnych groźnych akcji bramkowych. Gospodarze jako wytrawny gracz skwapliwie z tego korzystali. Gole Pekharta i Josue tylko to potwierdzają. Oprócz wspomnianych zawodników świetną “partię” zawodów w drużynie Kosty Runjaicia rozegrał Maciej Rosołek zaliczając dwie asysty.
Co Dalej dla Ruchu Chorzów?
Ruch Chorzów wrócił z Warszawy “na tarczy”, ale ten mecz oprócz prestiżu i punktów do ligowej tabeli o niczym jeszcze nie decyduje. Przed “Niebieskimi” do zakończenia sezonu jeszcze 30 kolejek. Ruch w najbliższym czasie punktów będzie szukać w pojedynkach z Wartą, Jagiellonią czy Piastem Gliwice.